Film przedstawiony w osobliwy sposób, ale bardzo przyjemnie się go ogląda. Spodziewałam się kolejnej historii o załamaniu nerwowym, popadaniu w alkoholizm osamotnionej kobiety, lecz spotkało mnie miłe zaskoczenie. Wydaje mi się również, że trochę podkoloryzowano kilka wydarzeń w filmie, np. to jak mąż wprost wyniósł Helen za drzwi. Naiwna wydaje się także przemiana adwokata. Nie wiem, jak można byłoby się starać nie sądzę , aby osoba tak oschła nagle przemieniła się w osobę dobroduszną.