Ja gram nordem - magiem zbrojnym. Na początku były problemy, bo używałem zbroi ciężkiej zamiast średniego pancerza, który miałem w umiejętnościach pobocznych.
Skoro Cesarski ma plusy do zbroi lekkiej, to możesz wybrać klasę, która posiada lekki pancerz w um. głównych lub pobocznych. Będziesz mieć na start dobrze rozwiniętą um. lekki pancerz, przez co będziesz mieć wysokie KP. No i oczywiście będziesz szybciej uciekać przed wrogami. :P
Oczywiście możesz pominąć bonusy i popylać w innym pancerzu niż lekkim, ale wtedy proces nabijania umiejętności jest dłuższy. Ja nabijam pancerz i tarczę na krabach, ogarach, kagouti i czasami czymś mocniejszym. Wtedy mając nabite umiejętności tarcza oraz x pancerz mogę śmiało wbić do ruin i wyciąć tam wszystko w pień. :)
Um. magiczne i złodziejskie są warte użytkowania, bo często można trafić w ruinach (i nie tylko) na ciekawe rzeczy. Dla mnie przydatne są umiejętności zabezpieczenia, iluzja, przywrócenie i przemiana. Swoją drogą, nie używając magii będziesz skazany na noszenie mikstur, a one też ważą. :P I gdzie wtedy upchniesz podjumane itemy? :P

A, i jeszcze coś! Ze znaków Zodiaku najlepiej wybrać Damę, bo ma plusy do osobowości i wytrzymałości, co sprawdza się w walce i rozmowie. Więc nawet mógłbyś porzucić Cesarskiego, a wybrać bardziej wojowniczą rasę. ;) A najlepiej wybrać Bretona, bo ma 100% odporności na magię.

Hej, dzięki za wszystkie uwagi. Tylko widzisz, ja nie chce się opierać na wyborze "co najlepsze" tylko na "tym, z czym będę sie identyfikował". Rpg to trochę przeżywanie postacią i - załóżmy, że magowie są najlepsi - to maga nie wybiorę bo nie lubię magii. Dlatego musze grać Cesarskim, bo ta klasa najbardziej mnie kręci - nie mogę w takich grać jakimś barbarzyńcą i gwałcić dziewki :P


Podobnie ze znakami. Czytam o nich, czytam, i wiem już, że Dama jest najlepsza, ale widzisz - zastanawiam się nad Lordem (to z kolei znak podobno słaby), a to dlatego, że tam jest regeneracja zdrowia, a ja bardzo lubie regeneracje, a w dodatku chyba rekompensowałby mi brak możliwości leczenia się magią i w jakims stopniu taszczenia mikstur. Z drugiej strony zastanawiam się tez nad Damą, bo to znak, który też idzie w parze z moim oczekiwaniami (Osobowość, lubię spokojne podejście do spraw), także, któryś z tych dwóch.

Ok, a to wytłumacz mi na czym polega ten "proces nabijania umiejętności"? Bo jeśli - nie mając bonusów do ciężkiej zbroi - będę mógł sobie coś tam ponabijać to ja będę w tej ciężkiej poginał.

Przepraszam Cię, jeśli piszę coś niezrozumiale, ale ja z "Elder Scroll's" nie miałem żadnej styczności i nie do końca znam mechanike tej gry. Na pewno sobie poradzę, ten temat to tylko tak trochę do nakreślenia. Dzięki w ogóle za wskazówki.

A tak poza tym, już nie mogę się doczekać startu. Czekam na allegro i już bym zaczął se grać bo kocham takie tytuły.

Breton ma 50% odporności na magię, co przydaje się szczególnie po znalezienu butów oślepiającej prędkości. :-)

Breton ma 100% odporności na magię*. ;)

http://www.uesp.net/wiki/Morrowind:Breton

W Morku ma 50%, a w Skyrim ma 25%. Moja ulubiona rasa :-)

Spokojnie możesz grać Cesarskim, wszelkie początkowe dysproporcje pomiędzy rasami zanikają w miarę postępów w rozgrywce. Wybór znaku ma jedynie kosmetyczny wpływ na grę, chyba, że zdecydujesz się na Atronocha, który dość radykalnie zmienia mechanikę odnawiania umiejętności magicznych.

Jeśli planujesz zakuć się w ciężką zbroję, nic nie stoi na przeszkodzie abyś stworzył własną klasę postaci, nie musisz ograniczać się do schematów narzuconych przez deweloperów. Wtedy samodzielnie definiujesz hierarchię umiejętności, co dodatkowo wpływa na otrzymywane przez postać bonusy.

Odrzucając jednak już na samym wstępie umiejętności złodziejskie czy magiczne, odrzucasz możliwość przyłączenia się do niektórych gildii czy organizacji (no może nie tyle co odrzucasz, ale w jakimś stopniu na pewno utrudniasz).

W każdym razie Morrowind cierpi na multiklasowość, więc nie ma żadnych ograniczeń, by w połowie gry zredefiniować sobie kierunek, w którym chcesz dalej rozwijać swoją postać. Po pewnym czasie i tak staniesz się 'bogiem', więc ciężko będzie natrafić na jakieś szczególnie wymagające przeszkody organiczne :)

"przeszkody organiczne" hehe :D

No właśnie, o taką odpowiedz mi chodziło. Dzięki ogromne.

A w jakiej kolejności przechodzić dodatki? Bez znaczenia chyba, tak?

Bez znaczenia. Pamiętaj tylko, że dodatki przeznaczone są dla zaawansowanych postaci i bez dobrego zaplecza ofensywnego, w przeciwieństwie do podstawki, może być dość ciężko.

Ale w dodatkach też tworzę postać czy to się jakoś przenosi?

NIe, nie, dodatki tylko rozszerzają prowincję o dodatkowy teren do eksploracji, zapewniając przy tym w miarę oddzielną kampanię fabularną. Całość jest oczywiście spójna i dostępna od razu, na upartego możesz zająć się nimi praktycznie z chwilą zejścia na ląd, całkowicie olewając fabułę podstawki. Postać tworzysz oczywiście tylko raz, na początku rozgrywki.

Aaaa, czyli mam zainstalować wszystko od razu.

Dobrze, że mi napisałeś, bo myślałem, że to są niezależne tytuły.

PS: Pewnie i tak bym wszystko zainstalował od razu, ale lepiej wiedzieć.

W ogóle to szykuje się chyba z 200 h grania

Hehe, wpadłem tylko napisać, że zakochałem się w tym tytule. Coś pięknego. Brak mi słów po prostu.

Gram już ze 30 godzin (grę dostałem dość późno z allegro i wystartowałem z nią w styczniu) ale wsiąkłem w świat totalnie. Odkryłem może z 10% mapy. Ogólnie szlajam się, zwiedzam, dziś miałem odwiedzić jakąś wioskę "w pewnych sprawach", ale po drodze jakoś mnie ze szlaku zwiało i zacząłem zwiedzać jakieś nowe jaskinie, wyspy. Na zasadzie "a co tam za rogiem? A co tam wystaje za krzaka? Ooo jakiś wrak statku". Dotrę do wioski pewnie za 2 sesje.

A jak patrzę na mapę i patrzę ile tam jest tych wysepek, to nie wiem, chyba będę siedział nad nią rok (jaka szkoda, że mamy tak mało czasu dla siebie).

No i cała mitologia. Księgi, plotki, choroby, historie, potężna flora i fauna, piękne krainy i fantastyczne gwiazdy, jakiś teleskop w dwemerowskich jaskiniach (mój rycerzyk zapomniał zaopatrzyć się w zwoje lewitacji i nie może wejść sprawdzić czy można go jakoś uruchomić, ale tam wrócę przygotowany, będę przy nim grzebał). Ta gra jest wręcz CU-DO-WNA.

Zakochałem się w niej, będzie bezapelacyjnie 10/10. pozdrawiam

Musze się zgodzić .Mimo że gra pod względem rozgrywki jest archaiczna to klimat wylewa się wiadrami

.Jeśli miał bym coś zasugerować to dodatki Tribunal Bloodmon sobie zostaw na później, dopiero jak ukończysz główny wątek fabularny. No ale zrobisz jak chcesz