Albo tęskniący za mikrusem z Epsilonu. Powiedzmy sobie jedno - serial jest świetny. Dlaczego?
Bo Reacher jest nareszcie duży, zawsze wie która godzina (bez zegarka), dużo je, ubiera w demobilu i ma na wszystko swój arcylogiczny osąd. Do tego jest reprezentantem boskiego prawa natury i sprawiedliwości, które egzekwuje w bezlitosny sposób. Za to go kochamy.
ps dobry materiał źródłowy jak widać nie wymaga korekty i całe szczęście serial ominęły optymalizacje pokroju Lauren Schmidt czy Bagińskiego
Aktor grający bohatera mógłby być wyższy ale szczuplejszy ale daje radę. Daję mu 9,5/10
mniej przypakowany lol jack był dużym i silnym chlopem i koleś świetnie pasuje do tej roli
Ale ten koleś ma tępy wyraz twarzy, a Reacher to bardzo inteligentny człowiek. Scena na początku przed barem wybitnie pokazuje sporą różnicę między byłym żandarmem z kart książek Childa a Reacherem w interpretacji Alana Ritchsona.
Tutaj powinien wkroczyć deepfake i wsadzić twarz Toma Cruise w to ciało. Byłoby bardzo blisko ideału.
HAHAHAHA wybacz ale nigdy w życiu :D Wysoki :D On nie ma wyglądu inteligenta :D tylko bardziej pozera jak dla mnie :D :P ale lubię go i tak w filmach :D mimo pozerstwa :D
Dlatego jest tak fascynujący - inteligentny mięśniak to rzadki i fascynujący okaz
Zawsze może być lepiej, ale cieszmy się, że nie jest najgorzej. W porównaniu z taką kaszaną jak ekranizacją Wiedźmina to niebo a ziemia.
To odejście od oryginału udało im się. Szczególnie miło byłem zaskoczony bardzo udanym podejściem do przeniesienia akcji w czasy współczesne. Trochę słabiej ale również dobrze wypadły retrospekcje z czasów dziecięcych i czasu śmierci matki Reachera. Oby utrzymali ten poziom w kolejnych sezonach.
A dla mnie uwspółcześnienie to wielki zgrzyt. Reacher urodził się 29 października 1960 roku i już. W 1997 nie było żadnych mediów społecznościowych. Jedynym odejściem od prawdziwości tamtych czasów w książce było to, że jakiś prezydent liczył na reelekcję.
Że będzie uwspólcześnienie to było więcej niż pewne. Zrobienie serialu osadzonego ćwierćwieku temu kosztowałoby znacznie więcej.
Czyli "Nieprzyjaciel" będzie o czymś zupełnie innym, podobnie jak zmienią sporo z książek "Ostatnia sprawa" i "Sto milionów dolarów".
Aktualnie jestem po dwóch odcinkach i mam tylko jedno zastrzeżenie - obsada głównej postaci. Tak, Reacher wreszcie jest "duży" i używa umysłu ale ... nie widzę tego na twarzy portretującego go aktora. Nie ma zmiany na jego twarzy pomiędzy akcją, a refleksją. Gdy wykazuje się intelektem wygląda, jakby powtarzał słowa kogoś, kto podpowiada mu co mówić w słuchawce w uchu. Poza tym jest przesadnie muskularny - gdy chodzi wygląda jak odwrócona litera "V". Reacher był wysoki i silny ale nie tak dopakowany. Przez to jest powolny i zanim wyprowadzi cios, jego ciało informuje o tym wszystkich z niemalże dwusekundowym wyprzedzeniem.
Co do fabuły - niestety czytałem tą książkę i po Twoim komentarzu wiem, że znam jego zakończenie. Szkoda, nie zaskoczy mnie tak jak gdybym nie czytał tej akurat książki.
był dopakowany.....191 cm wzrostu, waga 113 kg, obwód klatki 130 cm, "dłonie jak talerze", bicepsy jak "piłki do koszykówki", sześciopak na brzuchu, grubość tkanki tłuszczowej jak chusteczka Kleenex. Reacher nie ćwiczy, a swoją muskulaturę zawdzięcza genom. Lee Child odpłynął w krainę fantazji tworząc postać Reachera który ma dokładnie takie same wymiary jak Arnold Schwarzenegger podczas konkursu Mister Olympia.
Jak słusznie zauważyłeś oczy ma przenikliwe i zdradzające wysoką inteligencję, jednak aktor nie potrafi grać oczami, przez co jest mało przekonujący.
Mnie serial nie przypadł do gustu i z Amazona zdecydowanie wolę Jacka Ryana z Krasinskim.
Zawsze w roli Reachera wyobrażałem sobie Raya Stevensona, ale ten też jest w porządku ;-) Moim zdaniem wyszło super, na taki serial czekałem.
Może będziecie uważać że robie sobie jaja ale Marcin Dorociński tylko po 3 miesięcznym treningu na siłce. Tak widzę J. Riczera :)
Młodszy Ray Stevenson byłby idealny - ale na to ciut za późno chyba bo aktor 60 dobiega. Z drugiej strony miałby niewiele wiecej niż Tom Cruise który grał Jacka w 1-szej części - wybór głównego bohatera na plus mimo wszystko - dobrze się ogląda. Trochę przesadzona muskulatura - nie da się utrzymać takiej rzeźby x masy, jeżdżąc po kraju autobusem i wcinając kanapki w barach, choćby nie wiem jaką genetyke by się miało.
Ale takie odstępstwo od oryginału nie razi jak 1.7m Toma, wiec zamiast narzekać trzeba chwalić :)
Fakt, że ustawiłeś ten serial jako przeciwwagę dla badziewia wyprodukowanego przez Lauren Hissrich bardzo mnie zachęca, a jak wygląda kwestia brutalności? Przystaje do książkowej czy produkcja jest wykastrowana pod młodszego widza?
Brutalność jest, o dziwo nawet lektor daje radę, soczyste f..k jest naszą klasyczną ku...ą, a nie cholerą czy innym terefere :) Klasyfikacja 18+ nie jest tu przypadkowa.
Jeślk sceny łamania kości i łupienia oczu kciukiem są brutalne to serial chwilami jest brutalny dosyć mocno.
Tak, a pokazanie osób przybitych do ściany, świadomość tortur wielu osób z serialu to nie są przejawy brutalności. Powinni byli pokazać torturowanych aktorów, to wtedy byłaby prawdziwa brutalność.
Jestem po pierwszym odcinku i napiszę tylko tyle - zajebiste. :-) Dawno nie widziałem tak dobrze skrojonego serialu - scenariusz, dialogi, kasting i... Muzyka!
Nie chcę się czepiać niezgodności filmu z książką, ale po przeczytaniu całej serii książek Childa, to nie pamiętam, żeby Reacher wdawał się bójki. To były zawsze kilkusekundowe, świetnie przeanalizowane wcześniej nokauty swoich przeciwników. W tym serialu więcej razy dostał po mordzie niż w całej serii książek. Rozumiem, taka konwencja ale ja już jestem starszy i takie bijatyki mnie nużą. Ogólnie mam mam słabość do Reachera i z przyjemnością obejrzałem ten serial.
Jednak w samym serialu Reacher sam mówił, że walczył z wyszkolonymi zabójcami, inaczej pokonałby ich w kilka sekund. Tak naprawdę kilkusekundowe przeanalizowane nokauty byłyby możliwe tylko z podrzędnymi bandziorami. Z wyszkolonymi przeciwnikami nie miałby szans na szybkie pokonanie. Uważam, że tu jednak nadano sens tym walkom. Przynajmniej nie było takich głupot, jak powstający 10 razy przeciwnicy. Gdy ktoś dostał łomot to było po nim i tyle. Nie pamiętam już czy czytałem tę książkę albo jak dawno, więc nie wiem jak opisał to Lee Child.
Najsłabiej wypadł epizod nr 1, niektóre pomysły były słabe jak chociażby wizyta u fryzjera, w której to Jack Reacher poddaje się goleniu, choć można się przyjrzeć że zero zarostu ma na twarzy, po prostu tak było w książce i już. Z Neagley ostała się ino Nealy, ale no cóż takie czasy. Zresztą w pierwszym odcinku Alan Ritchson też wypadł strasznie drętwo, tak jakby nosił jeszcze niedopasowane nowe buty. Później jest dużo lepiej. Sporo mordobicia, brutalności i poczucia humoru (UWAGA nie we wszystkich książkach z cyklu tak jest). Jestem zaskoczony serialem bo książkowy "Poziom Śmierci" nie wypadł aż tak dobrze, ale tu się udało (choć "Jednym strzałem" obie wersje były trochę lepsze). Nie jest to produkcja HBO i sam bardziej czekam na Jacka Ryana ale warto zobaczyć. Choć swoją drogą, może gdyby nie pandemia (i to że Amazon dał od razu cały sezon) to podobnie jak "Lupin" takiego sukcesu pewnie by nie było. Ale na pewno obejrzę dalsze przygody Reachera, w końcu tyle jest jeszcze w USA "dziur" gdzie ludzie potrzebują pomocnej i umięśnionej dłoni :)
Czy ktoś zauważył coś w jednej z ostatnich scen w barze, w ostatnim odcinku? :-) Przed rozmową z gliniarzem?
Aaaaa, całkiem możliwe :) właśnie się zastanawiałam, o co chodziło z tym gościem, bo przypadek to na pewno nie był ;)
Jest super!Ten serial zrobił mi niedzielę i zmył niesmak po tym jak moją ukochaną postać zdewastował Tom. Nie mogę doczekać się kolejnych ekranizacji!
Ok sorry zmieniam ocenę bo od 7 odcinka to patetyczne guano. Błagam niech nie robią drugiego sezonu.
Ok sorry zmieniam ocenę bo od 7 odcinka to patetyczne guano. Błagam niech nie robią drugiego sezonu.
Zgadzam się, już przebieram nóżkami i czekam na premierę 2 sezonu. W końcu jest to Reacher! Mam nadzieję, że jeszcze wiele sezonów przed nami.
Generalnie cała postać jest mocno odrealniona. Jeżeli chodzi o wygląd to nie dość że aktor w 2 sezonie jeszcze mocniej przepakował to ja się pytam gdzie jest jego karta Multisporta oraz zestaw protein. Wiem że to celowe działanie stworzenie super postaci ale są rzeczy, które zbyt mocno odklejają się od prezentowanych realiów. To że wszystko mu idzie jak z płatka to mogę przeżyć ale ma dziwną postać ma dziwną cechę jedyne słuszne poczucie wartości. Wyraża się to tym ze emerytowany żandarm robi za sędziego i kata jednocześnie i sam decyduje kto ma żyć, umrzeć czy trafić do paki a wszystkie służby zgadzają się z jego decyzjami.
No niestety, to postać mocno uproszczona. Co do wyglądu w 2. serii, nam wrażenie, że nie tyle przypakował, co mu się trochę przytyło. Widać zwłaszcza po gębie ;-)
Gdyby mu zaleźli za skórę, to czemu nie. Ale racja, finał rozczarowujący. W ogóle sezon drugi to taki Team Reacher a chłop zdecydowanie ma lepszy odbiór w singlu.