Najlepszy serial 2017 roku obok niemieckiego Dark. Klimat, atmosfera i niespieszne tempo hipnotyzują i nie pozwalają oderwać oczu od ekranu. Mimo że wiemy jak ta historia się skiończy to w niczym to nie przeszkadza. Bardzo podobała mi się głębia psychologiczna postaci. Scena w której domek unabombera jest przenoszony przez helikopter urasta do miana symbolu, do dziś nie potrafię jej zapomnieć. Szkoda że serial nie miał takiej reklamy na jaką zasłużył, jest szansa że na Netflixie obejrzy go więcej ludzi bo naprawdę warto.
Też absolutnie się zgadzam. Swoją drogą sam Ted jest bardzo hmm... (jakby to poprawnie politycznie powiedzieć...) intrygującą postacią.
Gra aktorska, zwłaszcza Paul Bettany, zdecydowanym atutem.
Kawał dobrej produkcji. I co najważniejsze - w tym wszystkim dostarcza ogromnego materiału do przemyślenia...
On raczej był przeciwny poprawności politycznej. Uważał ja za wymuszony twór, mający ograniczyć indywidualność. Określił to w swoim manifeście - ciekawa lektura.
tak zgadzam się, podobało mi się że Ted to taka dwuznaczna postać. Przecież jego manifest do teraz jest czytany w kręgach anarchistycznych a w kontekscie rozwoju techonolgii i uzależnienia od niej (internet komórki) nabiera podejrzanie złowrogiego kontekstu.
Również się zgadzam. To jedna z najlepszych propozycji serialowych w ostatnim czasie. Historia bardzo ciekawa i dająca dużo do myślenia. Z jednej strony bardzo utożsamiam się z jego przemyśleniami, ale z drugiej te akty terroru były straszne, żadna ideologia nawet najbardziej szlachetna i trafna, nie jest warta życia i cierpienia niewinnych ludzi.
Ja się natomiast nie zgadzam, gra aktorska Worthingtona to jakaś pomyłka, pewnie po cześci zawinił scenariusz, który ukazał tą postać w strasznie naiwnym świetle. Jego nagłe olśnienia, mamrotanie tych samych słów pod nosem, bardzo to było dziecinne i zupełnie mnie nie przekonało. Ozark zdecydowanie wygrywa, bo mimo, że historia ciekawa i Bettany zagrał świetnie to niestety jezeli jedna z głównych postaci wydaje się być żałosna, serial mocno traci.
Też w pierwszej chwili miałem takie wrażenie, ale kiedy się dokładnie przyjrzeć, można zauważyć, że on właśnie taki miał być. Właśnie taki dupowaty. Brak mu było pewności siebie, rozmawiając z ludźmi niechętnie patrzył im w oczy, zamykał się we własnym świecie (może dlatego mamrotał). Postać grana przez niego była nawet trochę podobna do unabombera. Dlatego uważam, że jeśli dla kogoś ta postać jest żałosna, to znaczy, że taka miała być, a Warthington dobrze ją zagrał.
Oczywiście byli podobni w swej wybitności która rodziła dla nich podobne problemy.
Jak dla mnie Manhunt unabomber znacznie lepszy niż Ozark. 1 sezon Ozark był całkiem ciekawy, była intryga, ciekawość jak się to dalej potoczy... zaś w drugim, odgrzewanie kotletu.. zero ciekawych intryg, nuda.. odpuściłem ;]. Sama gra Batemana..... d**y nie urywa :).
też mi nie przypasował ze względu na marną realizację, słabe dialogi i dużo uproszczeń i naciągnięć. Wątki obyczajowe (relacje z rodziną Fitza, z doktor lingwistyki, koleżanką z zespołu) strasznie cienko przedstawione. Sam Fitz to męczennik, sam jeden przeciw trybom systemu , szefowie przedstawieni jak komunistyczny beton z partii, nic nie dociera, kłody pod nogi itd, tak przekoloryzowane że zupełnie nie wiarygodne. Postać Kaczyńskiego i jej odegranie przez Betanego to największy plus serialu, druga strona cieniutko. Zdjęcia też takie nijakie (jedynie scena transportu domu i kilka scen zamachów zapadają w pamięć). Wspominany Mindhunter dla mnie znacznie lepszy, może mniej się dzieje ale dużo lepiej się to ogląda.
Czy ten serial jest podobny tematycznie do Mindhunter?? Jesli tak który z nich jest lepszy
Dla mnie Mindhunter wygrywa. Sa pewne czesci wspolne ale ogolnie to zupelnie rozne seriale.
Nic dodać, nic ująć.
Aż mam po filmie ochotę wczytać się w manifest Kaczyńskiego. Rzecz jasna - Teda Kaczyńskiego ;)
Ciekawe rozważania na temat wolności człowieka w dzisiejszym świecie. Ale nie tylko ciekawie się to ogląda - sam sobie zacząłem zadawać te pytania, co i Fitz...