Nawet tych drugoplanowych. Na przykład Suki czy inne dziewczyny Dextera. W filmie postać Suki idealnie portretowała atrakcyjną fizycznie, ale głupią, infantylną, prymitywną osobę, bo takie Dexter wybierał na swoje dziewczyny. A w serialu? Nic nie wnosiła, nie ilustrowała niczego. Główna bohaterka, Emma była koszmarna. Są nieatrakcyjni aktorzy, których dobrze się ogląda, ale na nią źle się patrzyło. W serialu jest w kółko mówione, że wszyscy ją uwielbiali, ale w sumie ja nie rozumiałam, czemu. Jej postać była często wredna. Aktor, który grał Dextera jakoś tam dawał radę, ale też jego twarz zdawała mi się taka ciągle zblazowana. W ogóle nie czułam połączenia ani miłości między tymi postaciami. Nie podobała mi się również aktorka grająca Sylvie. Ciągle się uśmiechała w taki creepy sposób, jakby miała ten uśmiech przyklejony do twarzy.