Tylko ta muzyka podczas napisów początkowych i końcowych ro!@#$/^&la klimat. Przynajmniej w moim odczuciu.
Rzeczywiście! "Wszystko fajne" LOL Jakżesz ja się męczyłem, żeby siebie przekonać, że może ten shit chociaż w samym końcu coś "pokaże"! I, rzeczywiście, pokazał to, co przez cały czas: srających mutantów anglosaskich :-(
mam podobne odczucia.
Brakuje mi tu zresztą porządnej ścieżki dżwiękowej, taki Clannad zrobiłby robotę ;)
Dokładnie o tym samym pomyślałam dwa lata później:) taki fajny potencjał ma ten serial, a tą muzyka wszystko niszczą. Szkoda. No uczciwie zaczęłam drugi sezon, ale nie, nonie dam rady:(
Mnie nie wszystko sie podoba, ale masz racje ta muzyka to zupelnie nietrafiona.
Potwierdzam, rozumiem zamysł, ale wykonanie kiepskie... jakby to było na Netfilksie to za każdym razem klikałabym "pomiń intro" ;)
Ja też nie rozumiem jak można było dobrać taką muzykę,
serial aż się prosi o klasyczne celtyckie nuty
Muzyka stanowi cudzysłów, info dla widza, żeby nie brał filmu z powagą.
To nie historia, to opowieść fantazy z humorem rodem z Asterixa.
Szkoda że aktorzy tak słabi, ta drewniana Kira i grająca jedną miną Cait...
Poza tym ogląda się świetnie.
Uśmiałam się :)
Ja akurat lubie współczesną muzyke w historycznych filmach, ale w tym wypadku średnio to wypadło, ale np w Marii Antoninie pasuje idealnie.
Dla mnie ta muzyka jest tylko pozornie nietrafiona. Bo wydaje się, że kompletnie nie pasuje do epoki, obrazów, treści... Ale czy rzeczywiście? Wszystko jest w oparach ni to szaleństwa, ni to halucynacji, ni to ziół i grzybków. Czy więc rzeczywiście różowo-psychodeliczna muzyka dzieci-kwiatów aż tak bardzo tu nie pasuje?
Dziękuję za Twoją wypowiedź. Wg mnie ta muzyka właśnie pasuje. Przecież to nie jest serial oparty na faktach, gdzie wyżej wspomniane "celtyckie nuty" by pasowały. To jest serial pełen absurdów, gdzie i muzyka to odzwierciedla. Ja byłam zachwycona takim doborem muzyki. Od pierwszego odcinka wiedziałam, że oczekiwać powinnam absurdów i dziwaczności w fabule i się nie zawiodłam
Ja to przez chwilę myślałem, że mi inny film włączyło ;p
Osobę odpowiedzialną za to fiasko powinni przeciągnąć pod kilem ;)
W trakcie oglądania doszedłem do wniosku, że muzyka z czołówki jak i sama czołówka są trafione w punkt. To nie serial historyczny, to opowieść o legendach, narkotycznych wizjach, bogach i zanurzonych w tym wszystkim ludziach. Dobry trip na grzybach i muzyka idealnie to opisuje. Ktoś napisał, że jest to sygnał, by nie brać tego serialu na poważnie, że to takie mrugnięcie okiem. I ja się z tym zgadzam.
Gra o tron też nie jest historyczna a muzykę ma, bardzo dobrą, człowiek z wysokiego zamku również nikt nie potrzebuje cudzysłowia że to historia alternatywna lub fikcja
Jakby od muzyki były te same osoby co przy doborze ścieżki dźwiękowej do Peaky Blinders'ów byłabym normalnie w raju :)