Mickey Rourke / Randy "The Ram" Robinson - ''Zapaśnik''
Dla mnie ex-aequo z Portman w "Czarnym Łabędziu". Z tą różnicą że Rourke uciągnął sztampową historię aktorstwem. Bez tej kreacji film byłby wiele słabszy.
Rourke w "Zapaśniku" i Natalka w "Czarnym Łabędziu". Ogólnie aktorstwo w filmach Aronofsky'ego stoi na dość wysokim poziomie.
Bo w filmach Darrena kamera wręcz chodzi za bohaterem jakby chciała wejść do umysłu. Mam nadzieję,ze reżyser nie ulegnie komercji i dalej będzie tworzył filmy psychologiczne,o osobowościach zaburzonych.Może czas teraz na obraz ukazujący autodestrukcyjną i dziką naturę neurotyka ?
Wydaje mi się że Nina z filmu "Czarny łabędź" była właśnie neurotyczką. I nie sądzę żeby Darren próbował nakręcić jeszcze jeden film o neurotyku.
Rourke - faktycznie, gdyby nie on "Zapaśnik" wiele by stracił. Burstyn w "Requiem..." - czy mi się wydaje czy ona dostała jakąś poważną - i zadłużoną - nagrodę za tę rolę. No i mój faworyt: Portman w wiadomym filmie, dla mnie szczyt jej możliwości, oby tak dalej, bo dziewucha zrobiła tutaj coś wielkiego.
Jak dla mnie Burstyn w "Requiem", Portman w "Czarnym Łabędziu" oraz Weisz w "Źródle". Choć Rachel nie miała tak wymagającej roli jak Natalie czy Ellen, mnie oczarowała.