Mocno pokręcona murzyńska błazenada. Momentami nudny, lecz wartościowy przekaz ze śmieszną otoczką. Oceniam 7/10
"Madea " to jest mój "Guilty Pleasure " od lat . :D Niestety w środowisku jestem nierozumiany :( "Bo oo facet za babe przebrant " "Bo o sami czarni " . A ja oglądam serię już od "Z pamiętnika wściekłej żony " potem "Moja wielka wściekła rodzinka " właśnie pasuje mi to że jest ten głębszy przekaz może trochę stereotypowy patetyczny itp ale jest ta głębsza warstwa . A może sam się oszukuje i poprostu podobają mi się żarty o pierdzeniu ? :D Nie wiedziałem że jest nowy film do tego na Netflixie ( wreszcie w dobrej jakości ) będzie dzisiaj oglądane .