Klasyczny wyciskacz łez, przypomina o każdym zwierzaku, któregokolwiek mieliście. Około 15 minuty już dramat... Lubię takie filmy, chociaż bolą, przypominają co straciliśmy. 10/10
Jestem osobą, którą łatwo się wzrusza, do tego jestem w ciąży, to już w ogóle, ale przy tym filmie nie uroniłam ani jednej łzy. Sama historia piękna, ale jej realizacja - tragedia.
Mam podobnie. Przywołuje wspomnienia, uczucia. Typowy film działający na najprostszych mechanizmach, wywołujących współczucie, przykrość, smutek, wzruszenie. Mnie poruszył z osobistych przyczyn. Natomiast ocenę samego filmu pozostawię bez komentarza. Z gatunku „familijnych”.
Mili Państwo, ten film jest beznadziejny i w niczym nie jest dobry. Zamykam dyskuję. Dziękuję, dobranoc.