1. Jaki jest najwyżej oceniany film DCCU? Człowiek ze Stali. Mimo całej masy dziur fabularnych i głupot, jest ze wszystkich filmów z tego uniwersum najbardziej spójny i zrozumiały. Nie ma żadnego nadmiaru postaci i wątków, gościnnych występów innych bohaterów, czy zapowiedzi kolejnych filmów.
2. To solowy film z origin story Wonder Woman, a akcja filmu będzie mocno oddalona od wydarzeń z pozostałych produkcji DC. Dzięki temu będzie to odrębne, samodzielne dzieło które może obejrzeć każdy, nawet jeżeli nie czytał komiksów, ani nie oglądał poprzednich filmów.
3. Geoff Johns. Odkąd zaangażowano w produkcje filmów DC Geoffa Johnsa, możemy mieć gwarancję, że wizja przedstawiona w adaptacji będzie dużo bardziej zbliżona do pierwowzoru niż w dotychczasowych filmach. Nie ma tutaj Zacka Snydera, który próbował by stworzyć kolejną antytezę ikonicznego bohatera, wprowadzić filtry, mrok i deszcz. Nie ma też żadnych doniesień o nagłych, poważnych zmianach, czy dokrętkach.
Wątpię, aby Wonder Woman okazał się filmem wybitnym, który przebije produkcje Marvela. Zwiastun podobał mi się, ale nie zauważyłem nic, co by zwalało z nóg. Nadal nie rozumiem, dlaczego akcja osadzona jest w czasach I Wojny Światowej - jak to będzie odnosiło się do postaci, czy komiksów. Liczę jednak, że Wonder Woman okaże się krokiem w dobrym kierunku, który zostanie pozytywnie (ale nie popadajmy w skrajność) przyjęty zarówno przez widzów, jak i krytyków.
Właściwie SS był najlepszy. I nie był wielkim skokiem filmów DC, ale małym kroczkiem. Może WW nie okaże się skokiem, ale przynajmniej wielkim krokiem? :D
I właśnie dlatego ten film nie wygląda zbyt dobrze. Dyć to na razie kubek w kubek "Captain America: The First Avenger".
Wynik finansowy - 370 569 774 dolce.
"możemy mieć gwarancję, że wizja przedstawiona w adaptacji będzie dużo bardziej zbliżona do pierwowzoru niż w dotychczasowych filmach. Nie ma tutaj Zacka Snydera, który próbował by stworzyć kolejną antytezę ikonicznego bohatera, wprowadzić filtry, mrok i deszcz."
O czymś zapomniałeś.
Że my poznaliśmy już WW w BvS. Ma tam ciemniejszy (starszy ? ) strój, inny miecz, inna tarczę i dowiadujemy się że się odsunęła od świata ludzi.. jakieś 100 lat temu - bo jest nimi rozczarowana? Przeżyła tragedię?
To już zostało powiedziane. Ten film prawdopodobnie przedstawi jak WW doszła do tego punktu.
Nie mogą tego zmienić, albo z historii zrobi się kaszana.
ja tam bym Snydera nie łączyła z "mrokiem" a raczej obezwładniającą nudą... tak statyczny jest ten Superman że paczeć się nie dało.
"Nie ma tutaj Zacka Snydera, który próbował by stworzyć kolejną antytezę ikonicznego bohatera, wprowadzić filtry, mrok i deszcz. Nie ma też żadnych doniesień o nagłych, poważnych zmianach, czy dokrętkach."
Rozśmieszasz się.
1. Zack Snyder jest głównym producentem tego filmu;
2. "MoS" nie przedstawiało antytezy Supermana, a jedynie było nową-świeższą interpretacją tej postaci;
3. Mrok i deszcz? No tak, bo w filmie gdzie jest Batman, Gotham i sam koncept ma raczej przypominać dramat musi być jasno, wszyscy muszą się śmiać...
4. Z tego co wiem "BvS" nie miało dokrętek =/
5. Przy "SS" Snyder miał NAJMNIEJ do powiedzenia, a ten film i tak został zmieszany z błotem.
Miało być "Rozśmieszasz mnie". Nie zauważyłem pomyłki, dzięki za zwrócenie uwagi.
Nie ma co kombinować. Ten film ma okazję być pierwszym poważnym i zrealizowanym z rozmachem filmem o SUPERBOHATERCE, marvel ma jedynie na swoim koncie jedynie serial z takową ale wiadomo film to film. Także Dc ma taką właśnie przewagę jak tego nie spie*dolą to będzie HIT : ) proste
Właściwie to pierwszy od dawna. Całkiem niezły był film o "Elektrze", a rozszerzając termin superbohaterki poza komiksy można też wspomnieć Larę Croft, "Underworld" i może filmowe "Residet evil".
Jednak z pewnością to pierwszy taki film tworzony w obrębie łączonych uniwersów.
Tak czy owak mogą zaszaleć. Siłą DC mogą stać się postaci kobiece. Obok Wonder Woman mamy fenomenalną Harley Quinn w interpretacji Margot Robbie. Czekam na wprowadzenie innych postaci, choćby wyczekiwanej przeze mnie Poison Ivy, w filmie Gotham City Sirens. Jeśli każda z nich będzie miała swój przekonujący wątek, relacje z innymi postaciami, ambicje, problemy i tak dalej, to DC zyska ciekawą i co najważniejsze - niezwykle atrakcyjną przewagę nad Marvelem.
Nie oczekuje filmu na poziomie CA: Winter Soldier ale na poziomie Thora, Iron Mana , CA:the first Avengers bedzie wystarczajaco zeby postawic DCEU na nogi.
Iron Mana to ja bym osobiście prędzej postawił obok Winter Soldiera. I wątpię, żeby postawił, jeśli to ma być poziom pierwszego Thora czy Capa. W sytuacji, gdy fundamenty tego uniwersum to jakiś głupi żart, potrzebna byłaby jakościowa rewolucja. I nie mówię tutaj tylko o jakości jako pojedynczego filmu, ale o koncepcji, która wreszcie sprawi, że człowiek przestanie się pobłażliwie uśmiechać na samo wspomnienie o DCCU. Bo jako zadeklarowany fant komiksów DC Comics, bardzo chciałbym się mylić, ale obawiam się, że tego zbioru nietrzymających się kupy filmideł nie tylko Johns nie uratuje, ale nawet i legendarny Moore nie dałby rady.
"szału nie ma", ale 7 weszła :D
Uważam, iż może konkurować na miano najlepszego filmu marki DC (pomijając trylogię Nolana).
Główne postaci nie są przerysowane, praktycznie wszystko jest spójne i zrozumiałe. Momenty humorystyczne są wybrane idealnie w punkt, a fabuła samą sobą nie nudzi aczkolwiek jest nieco przewidywalna. Muzyka, efekty specjalne, gra aktorska... to wszystko składa się na 8-mkę z mojej strony.