Ta część nie podobała mi się, najgorsza z całej serii. Miejscami było naprawdę nudno. Już w połowie filmu miałem dość. Najgorsze jest to, że stare zabawki Andy'ego, wokół których kręciła się fabuła trzech poprzednich części, zostały kompletnie zmarginalizowame na rzecz Bo Peep i nowych zabawek. Buzza było stanowczo za mało, stanowił w tym filmie bardziej zapchajdziurę niż głównego bohatera. Sztuciek może być, ale bez rewelacji. Trochę mnie irytowało to, że na początku tak lgnął do śmieci i nazywał inne zabawki śmieciami. Motyw Gabby Gabby jako zabawki z defektem, przez nikogo niekochanej nawet ujdzie w tłoku. Dobrze, że w końcu znalazła dziecko, które ją pokochało. Pluszaki, czyli królik i kaczka, beznadzieja. Najgorsze z nowych postaci. Nie miały nic ciekawego do powiedzenia ich "żarty" beznadziejne i jeszcze fatalny polski dubbing tych postaci. Uszy bolały. Ta mała policjantka, przyjaciółka Bo, ewidentny zapychacz. Była całkowicie zbędna, film nie ucierpiałby na tym gdyby jej nie było. Najbardziej mi się podobał Druh Wybuch. Fajny śmiałek-kaskader z Kanady. Cieszy fakt, że nie z USA. Widać Pixar jako jedyna wytwórnia ma świadomość tego, że na świecie są jeszcze inne państwa niż Stany Zjednoczone. Głos Edyty Olszówki w roli pastereczki, tragedia. Nie dało się tego słuchać. Ta pani jest naprawdę dobrą aktorką, ale jeśli chodzi o dubbing to lepiej niech