Bez przesady... banda kretynów... najpierw stuknięcie w szybę lornetką, wyglądanie jak patałachy... później zgubiona komórka w wozie potencjalnego mordercy i inne głupkowato debilowate motywy... tyle o samych szczegółach.
Ogółem nawet mi się podobał pomijając te drażniące elementy aczkolwiek zgadzam się z niektórymi opiniami, że akcja za długo się rozciąga.
P.S. Dałoby radę amatorskim sprzętem uzyskać tak dokładny obraz w po klatkowym zbliżeniu przez oczko kratki wentylacyjnej w ciemności dostrzec twarz trupa na tyle wyraźną by było widać, że to ewidentnie zwłoki? Jak dla mnie trochę naciągane.