Dawno już nie zirytowała mnie tak bardzo ta czarnoskóra kobieta-wykładowca. Do jej koloru skóry absolutnie nic nie mam, ale przecież to babsko zachowuje się w tym filmie jak naćpany słoń w składzie porcelany. Wszędzie wywołuje niepotrzebne konflikty, choć swoje pretensje i żale mogłaby załatwić znacznie bardziej skutecznie, gdyby była choć trochę bardziej uprzejma i skora do przyjaznych negocjacji z tubylcami. Oby jak najdalej od takich ludzi!