ogromny sentyment. Głównie z uwagi na pierwszoplanową rolę żeńską. Jako dziecko tułałam się po sanatoriach i w jednym z nich gościem specjalnym była właśnie odtwórczyni roli Ewy Tyszowskiej - wówczas Dorota Grzelak. Pamiętam, że była bardzo sympatyczna. Dostaliśmy fajne duże zdjęcia z jej autografem, które mam do dziś....
więcej