Drugi po słynnej "Czkawce" film Györgyego Pilskiego. Utrzymana w groteskowej stylistyce opowieść o trzech pokoleniach mężczyzn. Niezwykle barwny krąg postaci tworzą austro-węgierski żołnierz i seksoholik Vendel Morosgoványi, jego syn Kálmán Balatony - właściciel olbrzymich kotów, a zarazem mistrz świata w… jedzeniu na czas oraz wnuk, Lajoska Balatony marzący o nieśmiertelności preparator zwierząt.
Ludzie lubią się czuć "ĄĘ". Nieistotne czy ten film ma sens, czy nie, czy można w nim znaleźć odniesienia do historii czy nie, czy wyśmiewa komunizm, czy nie, czy pastwi się nad bezsensem i groteską życia, czy sam jest bezsensowny i groteskowy, to wszystko jest nieistotne. Ludzie lubią w takich posranych dziełach...
Ustalmy sobie jedno - "Taxidermia" nie trafi do wszystkich, a raczej do bardzo wąskiego grona odbiorców. I nie mówię tu oczywiście o dziwnej chęci wywyższania się, jakby pojawił się takowy zarzut. Nie, chodzi przede wszystkim o formę. "Taxidermia" jest obrzydliwa, odrzucająca i jak najbardziej dobitna w swym przekazie,...
więcejTak samo jak tytuł tego tematu odnosi się do własnej interpretacji, tak i sam film György Pálfi'ego
można interpretować na wiele sposób, lub po prostu odrzucić jakiekolwiek założenia w nim
zawarte. Czy ''Taxidermię'' można uznać za sztukę, czy raczej zwyrodnienie twórcze?
Pewne jest jedno. Widz stając przed...